10 Days in the USA – recenzja

W dalszych planach na przyszłość mam dwumiesięczną wycieczkę kamperem po Stanach Zjednoczonych. Mam zarys planu, trasy i miejsc, które chcę zobaczyć. 10 dni to trochę za mało, aby pomieścić wszystkie punkty mojego programu zwiedzania, ale zawsze to jakiś początek. W związku z tym pierwsza styczność z grą „10 days in the USA” wywołała szeroki uśmiech na mojej twarzy i zachęciła mnie do dalszego zapoznania się z tym tytułem. Czytaj dalej

Wirus 2: Ewolucja – recenzja rozszerzenia do gry Wirus!

Wirusy w naturze odznaczają się wysoką odpornością na szczepionki, przez co skuteczna walka z nimi opiera się na przeciwdziałaniu ich zdolnościom adaptacyjnym. Nie inaczej jest z bakteriami z popularnej gry Fabryki Kart Trefl-Kraków Sp. z o.o. „Wirus”, której rozszerzenie, Wirus! 2: Ewolucja niedawno trafiło na półki sklepowe. Co nowego wprowadza ono do rozgrywki? Czytajcie dalej aby się przekonać! Czytaj dalej

Wirus – recenzja Kasi

O „Wirusie” słyszałam, nawet gdzieś go w sklepie na półce widziałam, ale nic poza tym. Żadnych informacji ani opinii o mechanice. Na szczęście lubię małe i szybkie karcianki, więc z pozytywnym nastawieniem wzięłam do ręki pudełko i zabrałam się za czytanie instrukcji.

Czytaj dalej

Projekt Manhattan – recenzja

Do „Projektu Manhattan” podeszłam z dużym dystansem. Jestem pacyfistką, więc gra o bombach atomowych, które stanowią poważne zagrożenie w rzeczywistym świecie, nie była tytułem, który w pierwszej kolejności chciałabym mieć na półce. Czy bycie liderem programu broni atomowej może być fajne? Czy dzięki naszym postępom naukowym reprezentowany przez nas kraj stanie się mocarstwem, z którym pozostali będą musieli się liczyć? Przekonajmy się! Czytaj dalej

Tikal – recenzja

Najlepszą weryfikacją dla gier jest szeroko rozumiany upływ czasu, który pomaga byśmy ochłonęli po uderzeniu świeżości bijącej z nowo otwartego pudełka. Wszyscy przecież wiemy, jak liczna jest grupa gier, którymi recenzenci zachwycają się zaraz po ich wydaniu, a miesiąc później jest już o nich zupełnie cicho. Są też gry, które zamawiamy w preorderze, odliczamy dni do premiery, z wypiekami na twarzy czytamy instrukcje, gramy raz, czasem drugi, a później trafiają na półkę zwaną “może jeszcze kiedyś”.

Niestety taki los czeka większość gier. Przy widocznej na rynku tendencji, przy setkach tytułów wydawanych każdego roku, większość skazana jest na zapomnienie, a swoje pięć minut mogą świętować tylko na krótko po premierze. Dlatego też warto zwrócić uwagę na gry, które mimo lat na karku cały czas są wspominane i co ważne, lądują na stołach. Posłuchajcie zatem jak Tikal, gra z 1999 roku radzi sobie 20 lat po premierze. Czytaj dalej

Testowane na dzieciach #3 – małe, szwajcarskie gry

Kiedy zaczynałem moją przygodę z planszówkami chciałem by każda z zakupionych gier miała możliwie wielkie pudełko. Lubiłem to uczucie, gdy płacąc za grę dostawałem okazałe opakowanie, które budziło szacunek zerkających nań domowników. Czas płynął, a pudełek na półce przybywało. Z czasem jedna półka przestała wystarczać, więc szybko powstały kolejne. One jednak też się zapełniły… Zapewne nie tylko ja z czasem zrozumiałem, że choć pragnę kolejnych gier to nie będę w stanie zmieścić ich wszystkich. Jako że posiadam duszę kolekcjonera zacząłem jeszcze bardziej doceniać te produkcje, które nie mają sztucznie nadmuchanych pudełek.

Czytaj dalej

Sojusz wykuty w lochu – pierwsze wrażenia z rozgrywki w Dungeon Alliance

Kilka dni temu zagraliśmy naszą pierwszą partię w Dungeon Alliance grę wydawnictwa Quixotic Games, która niedawno zaczęła docierać do wspierających z platformy Kickstarter, gdzie kilka miesięcy wcześniej odbyła się zbiórka na wydanie jej najnowszej, drugiej edycji. Z tej okazji zapraszam na krótki opis moich pierwszych wrażeń z rozgrywki! Czytaj dalej

Szarlatani z Pasikurowic – recenzja

Jest bliżej nieokreślony początek 2018 roku i Paweł-wzrokowiec sunie przez serwis Board Game Geek zupełnie bez celu. Zerkam na kolejne nowości i zapowiedzi gdy nagle uwagę przykuwa okładka, która budzi we mnie sporo nostalgii. Nie wiem czy ktoś z was pamięta polską PC`tową przygodówkę z lat 90`tych zatytułowaną Książę i Tchórz, ze scenariuszem autorstwa Jacka Piekary. Jeśli tak to pewnie zrozumiecie czemu okładka gry Die Quacksalber von Quedlinburg wzbudziła moje szczere zainteresowanie. Tytuł był dla mnie nie do wymówienia i nawet szybko przełożone na angielski The Quacks of Quedlinburg łamało mi język.

Czytaj dalej

Fudżi – recenzja

Żądni przygód trafiamy na wyspę z nietypową, bo z niebezpieczną atrakcją. Wulkan Fudżi przyciąga nas, podobnie jak wielu innych turystów. Stoimy u podnóża góry, podziwiając niesamowity widok. Nagle huk i wytrząs wyrywają nas z zadumy. Obiekt naszego podziwu staje się realnym zagrożeniem. Nie wiemy czy uda nam się uciec, ale musimy spróbować… Czujecie klimat, adrenalinę i lekki ścisk w żołądku? Słusznie. Ale czy odczucia podczas gry są chociaż trochę zbliżone do powyższych? Czytaj dalej

Small Star Empires – recenzja

Podbój galaktyki! Powiedzcie co kryje się dla Was za takim stwierdzeniem? Czy oczyma wyobraźni widzicie wielkie krążowniki, chmary statków kosmicznych przemieszczających się między układami gwiezdnymi, może podróże z prędkością nadświetlną, roje planet i księżyców, na których można się osiedlić, a może widzicie wszelakiej maści obcych, którzy na drodze dyplomacji lub też pistoletu laserowego, próbują walczyć o swój prymat w wielkiej radzie gwiezdnej? Podbój galaktyki – te dwa słowa mogą nieść za sobą znacznie więcej treści niż niektórym się wydaje. Mogą też wprowadzać w błąd i niepotrzebnie rozpalać oczekiwania. Czytaj dalej