Duże i Włochate – recenzja

Czy zastanawialiście się kiedyś co może być duże i owłosione? A paskudne i wstydliwe lub włochate i apetyczne? Nowa gra od Trefla pozwala stawiać właśnie takie pytania, umożliwiając nam puszczenie wódz fantazji, wymyślając najbardziej trafne, choć czasem niefortunne czy nawet nieprzyzwoite skojarzenia dla dwóch przymiotników wybranych w danej rundzie. Jak to wygląda w praniu? Przekonacie się w dalszej części mojej recenzji…

 

Sztywne i długie

Duże i Włochate to nowa gra imprezowa w ofercie Trefl Joker Line. Pudełko gry ma te same gabaryty co inne gry w serii tj. Boss Monster czy Bystre Główki i jest stosunkowo lekkie. W środku znajdziemy 102 karty, zawierające po jednym przymiotniku, 8 kolorowych kart graczy i odpowiadające im kolorem drewniane znaczniki. Wszystko uzupełniają nieco większy znacznik sędziego oraz klepsydra. Ta ostatnia odmierza czas jaki gracze mają na odpowiedź, pełniąc tym samym istotną funkcję w trakcie rozgrywki.

Na odwrocie pudełka znajdziemy zabawny, acz treściwy opis gry razem z grafiką prezentującą wszystkie elementy znajdujące się wewnątrz. Całkiem zabawny jest fragment, z którego dowiemy się, że grę można rozegrać na szafce nocnej, gdyż zajmuje tak niewiele miejsca. To bardzo trafna uwaga, gdyż pomijając pudełko, elementy gry zmieszczą nam się do kieszeni spodni, a samą grę możemy faktycznie rozegrać na niewielkim skrawku przestrzeni, dzięki czemu idealnie nadaje się na imprezy czy do zabawy w plenerze.

 

Im nas więcej, tym weselej

Gra przypomina nieco zabawę w kalambury. W trakcie rozgrywki osoba, która w danej turze pełni obowiązki sędziego, ciągnie z talii trzy karty, a następnie wybiera dwie z nich i odkryte układa przed resztą graczy. Ci z kolei muszą wymyśleć skojarzenia pasujące (lub nie!) do przymiotników znajdujących się na odsłoniętych kartach. Skojarzenia mogą być dowolne, lecz na kartach, nie bez powodu wybrano przymiotniki, a nie rzeczowniki. W ten sposób skojarzenia mogą dotyczyć sytuacji, osób, rzeczy i tym podobnych.

W grze bawić się może od 4 do 8 graczy, a wiadomo że im więcej graczy weźmie udział w rozgrywce, tym więcej nietypowych skojarzeń pojawi się wśród odpowiedzi. Gra w dużej mierze zachęca do tego, aby były to zabawne i niejednokrotnie kosmate skojarzenia, w związku z czym nie zaleca się aby w rozgrywce brały udział jednocześnie dzieci i dorośli. Wydaje mi się jednak, że pomimo sugerowanego wieku graczy jakim jest 8 lat, z powodzeniem można by z tytułem zapoznać nawet młodsze dzieci, po wcześniejszym usunięciu niektórych kart zawierających bardziej pikantne przymiotniki.

Uczestnicy mają zaledwie 60 sekund na odpowiedź, gdyż tyle czasu zajmuje przesypanie się piasku w dołączonej do gry klepsydrze. Gdy czas dobiegnie końca, sędzia musi dokonać wyboru najtrafniejszego (w jego opinii) skojarzenia. Zanim jednak wyjawi, które skojarzenie wybrał, ostatni z graczy zbiera drewniane znaczniki innych graczy i musi obstawić jedno skojarzenie, które jego zdaniem wybierze sędzia. Jeśli odgadnie, otrzyma kartę, która leżała zakryta podczas tej rundy, jeżeli  nie  to musi oddać jedną z posiadanych kart. Pozostałe dwie karty – te odkryte, których dotyczyły skojarzenia – trafiają do gracza wybranego przez sędziego.

Hipnotyzujące i interesujące

Duże i Włochate to gra niefortunnych skojarzeń nie tylko z nazwy. W trakcie rozgrywki będziemy się dobrze bawić i niejednokrotnie wybuchać salwą śmiechu, ilekroć ktoś rzuci jakieś kuriozalne skojarzenie. Idea rozgrywki oraz sposób wyboru zwycięzcy rundy przypomina mi Karty Dżentelmenów. Na szczęście, aby przeciwdziałać arbitralnemu wyborowi zwycięzcy przez sędziego, który może być mniej lub bardziej stronniczy, wydawca zapewnił alternatywny wariant, w którym uczestnicy gry sami wskazują, który z graczy ich zdaniem udzielił najlepszej odpowiedzi.

Przy grze bawiliśmy się świetnie, grając kilkukrotnie w różnym składzie i okolicznościach. Nie da się ukryć, że najśmieszniejsze hasła padały podczas imprezy, w trakcie której inwencję graczy wzbogaciła spora ilość spożytego alkoholu. Gra jest na tyle otwarta, że pozwala graczom na pełną dowolność w wymyślaniu skojarzeń – ocierając się często o granice dobrego smaku. Jestem przekonany, że trafi ona w gusta osób lubiących kalambury i różnego rodzaju gry słowne, niezależnie od wieku (choć wśród młodszych graczy nie obejdzie się bez usunięcia co poniektórych kart z gry). Zdecydowanie polecam Duże i Włochate, gdyż uważam, że gra ma zadatki na stanie się imprezowym hitem nadchodzącej, zimnej pory!

Zalety:

– Nowatorskie podejście do kalambur;

– solidne wykonanie gry;

– świetnie wypełnia lukę w segmencie gier imprezowych dla 4-8 graczy.

 

Wady:

– Jakość zabawy w dużej mierze zależy od pomysłowości i poczucia humoru uczestników rozgrywki.


Za przekazanie gry do recenzji dziękuję wydawnictwu

 


Jeśli podoba się Wam ten blog i chcielibyście być na bieżąco albo zerknąć za kulisy powstawania artykułów, polubcie moją stronę na Facebooku.