Wpisy

Testowane na dzieciach #3 – małe, szwajcarskie gry

Kiedy zaczynałem moją przygodę z planszówkami chciałem by każda z zakupionych gier miała możliwie wielkie pudełko. Lubiłem to uczucie, gdy płacąc za grę dostawałem okazałe opakowanie, które budziło szacunek zerkających nań domowników. Czas płynął, a pudełek na półce przybywało. Z czasem jedna półka przestała wystarczać, więc szybko powstały kolejne. One jednak też się zapełniły… Zapewne nie tylko ja z czasem zrozumiałem, że choć pragnę kolejnych gier to nie będę w stanie zmieścić ich wszystkich. Jako że posiadam duszę kolekcjonera zacząłem jeszcze bardziej doceniać te produkcje, które nie mają sztucznie nadmuchanych pudełek.

Czytaj dalej

Testowane na dzieciach #2 – Szybko, edukacyjnie i ze zwierzętami

Nie wiem czy też tak macie, ale grając z moim synem unikam gier, które są zwyczajnym zabijaczem czasu – patrz Chińczyk. Z początku w każdej grze widziałem możliwość rozwoju dla Antka bo przecież nawet w najprostszym “turlaczu” powtarzał wielokrotnie liczenie do sześciu, więc minimalny walor edukacyjny dało się zauważyć. Partia w Chińczyka jednak nie kalkuluje się, kiedy zestawimy czas rozgrywki z “jakością” samej rozgrywki. Dlatego, jak wspomniałem na wstępie staram się by gry wymagały ciut myślenia, czy to na poziomie podstawowego memory czy choćby jak to miało miejsce w opisywanych ostatnio “Nogach Stonogi”, uczyły dostrzegania drobnych zależności. Czytaj dalej

Testowane na dzieciach #1 – na początek poturlamy!

Niedawno miałem przyjemność posłuchać wywiadu, który Windziarz z Gradania przeprowadził z Adamem Kwapińskim. Czy jest tu w ogóle ktoś kto nie zna Adama i jego planszówkowych dokonań? Jeśli tak to na pewno kiedy wspomnę takie tytuły jak Nemesis, Lords of Hellas, Inbetween, Herosi czy starsza Teomachia na pewno zapali się wam lampka z hasłem “acha”! We wspomnianym wywiadzie Adam Kwapiński powiedział, że najtrudniej jest zaprojektować dobrą grę dla dzieci. Akurat tak się składa, że jestem tatą świeżo upieczonego czterolatka i jako maniak gier planszowych powoli staram się go wciągać w nasze hobby.

Czytaj dalej