Omija euro gry szerokim łukiem, choć dla kilku tytułów zrobiła wyjątek i dodała do swojej listy top 10. Całkowicie oddana grom z klimatem, jednak nie odgrywa on pierwszoplanowej roli, jej zdaniem planszówka musi bronić się mechaniką. Lubi podejmować kooperacyjne wyzwania i rozwiązywać karciane dylematy, nie narzeka na nadmiar plastiku w grach. Swoją przygodę z planszówkami rozpoczęła w 2014 roku karcianką „Na chwałę Rzymu”. Wtedy zrozumiała, że gry bez prądu to coś więcej niż grzybobranie. Wielka fanka „Wiedźmina” zarówno w wersji komputerowej, jak i książkowej. Uzależniona od koreańskich dram oraz anime, zarywa nocki aby nadrobić nowe odcinki. Na hasło „Escape Room” stoi ubrana w drzwiach i czeka do wyjścia. Nie roztaje się z książkami fantasy i tak już pewnie pozostanie. Wciąż siebie zaskakuje, dlatego próbuje swoich sił… w szydełkowaniu. Jest dumna z tego, że może dzielić się swoją pasją do planszówek z innymi.